Najnowsze dane Biura Informacji Kredytowej mówią o spadku liczby frankowiczów. Jest to spowodowane jako takim radzeniem sobie przez frankowiczów z kredytem we frankach (spłacanie) oraz orzeczeniami sądowymi, które przyznają pozwom kredytobiorców rację i unieważniają kredyty CHF. Stan na rok 2019 jest następujący: niecałe pół miliona osób w Polsce nadal ma kredyt we frankach.
Większość osób, które mają kredyt we frankach, nie jest zadowolona z posiadania tego balastu i pragnie jakoś odmienić swoją sytuację. Zaciska więc pasa lub idzie do sądu i składa pozew na bank. To drugie rozwiązanie jest lepsze. Uwalania od kredytu we frankach w bardzo wielu przypadkach. Codziennie sądy wydają wyroki na korzyść frankowiczów.
Sądy już teraz zasypane są sprawami o kredyty frankowe. Ale można wyobrazić sobie jeszcze bardziej zmasowany szturm frankowiczów na sądy. Biorąc po uwagę pół miliona pozwów (w przypadku, kiedy wszyscy kredytobiorcy wnoszą sprawę przez sąd) oraz odsetek pozytywnie rozsądzonych spraw (wynosi on około 90%), niektórzy ekonomiści obawiają się zapaści sektora bankowego. Szczególnie takie głosy dały się słyszeć po wyroku TSUE Dziubak C-260/18, który bardzo pomógł frankowiczom w sądach. Wiemy jednak, że mimo nasilenia tendencji do składania pozwów, nadal nie każdy frankowicz chce walczyć w sądzie. Poza tym banki są doskonale zabezpieczone na każdą okazję, zatem do żadnej zapaści gospodarczej nie dojdzie.
Ile osób może mieć kredyt we frankach
Pół miliona frankowiczów – tyle osób posiada kredyt we frankach. Jest to już spora grupa społeczna, połączona wspólną sytuacją oraz interesami. Sytuację określa posiadanie niebezpiecznego produktu bankowego, jakim jest kredyt frankowy. Pierwszorzędny zaś interes to pozbycie się tego kredytu, otrzymanie pieniędzy nienależnie zapłaconych bankowi i ostateczne opuszczenie grupy frankowiczów.
Dziwi nieco, że tak duża grupa społeczna nadal nie jest zauważana przez polityków, którzy praktycznie nic dla niej nie robią. Te pół miliona osób zostało przecież poszkodowanych przez banki, które wydawały umowy kredytowe obarczone wadami prawnymi, co cały czas potwierdzają sądy. Przydałoby się zatem jakieś rozwiązanie systemowe, ponieważ na razie jedyną drogą dla frankowiczów w Polsce jest trzyletnie oczekiwanie na wyrok po wniesieniu sprawy. Wyroki, jak mówiliśmy, w zdecydowanej części są korzystne, ale sprawę kredytów we frankach można by załatwić ustawowo. Taką ustawę powitałoby z radością pół miliona osób.
Ilość osób z kredytem we frankach maleje
Ile osób będzie miało kredyt we frankach w następnych latach? Wiele zależy od aktywności samych kredytobiorców. Na pewno kredytów tych będzie coraz mniej. W porównaniu do roku 2018, w roku 2019 było o prawie 5% mniej kredytów frankowych. O tyle zatem uszczupliło się grono frankowiczów. Duży wkład w tę statystykę mają kancelarie, które potrafią odfrankowywać i unieważniać umowy kredytowe.
Inne dane BIK wymieniają sumę 100 mld złotych. To zsumowana kwota do spłaty, którą posiadają frankowicze łącznie. Takich należności wymagają dla siebie banki. Jednak z każdym unieważnieniem kredytu ta kwota maleje. Wśród wszystkich kredytów mieszkaniowych 25% to kredyty frankowe. Jeszcze kilka lat temu ich udział we wszystkich kredytach hipotecznych był wyższy.